Krzyk Kobiety, potem chwila ciszy i pierwszy płacz dziecka. Tego nie da się opisać, ani powtórzyć. Stałem sam w półmroku korytarza, tuż obok na sali krzątał się kobiecy zespół. Po chwili już go zobaczyłem, leżał między nogami mamy, machając bezradnie swoimi. Zdezorientowany nagłym wyrwaniem z mikrokosmosu brzuszka, krzykiem oznajmił światu: Jestem!
Twoja zasługa jeżeli chodzi o piękno Tego owocu!?
OdpowiedzUsuńPiękno jak zwykle to zasługa mamy, reszta po mnie ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję!!! Widać.. że po Tobie :) donna.
OdpowiedzUsuńGratuluje:)
OdpowiedzUsuńserdeczne gratulacje!
OdpowiedzUsuńNiech rośnie zdrowe!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i jak zwykle bezinteresownie zachęcam do prokreacji :)
OdpowiedzUsuń...gratuluję :):).....niech rośnie zdrowo i mądrze......
OdpowiedzUsuńGratuluję ! super !
OdpowiedzUsuńtaki spokojny ten owoc - cytrusem chyba nie jest ;)
OdpowiedzUsuń