10 paź 2010

cicha noc


Krzyk Kobiety, potem chwila ciszy i pierwszy płacz dziecka. Tego nie da się opisać, ani powtórzyć. Stałem sam w półmroku korytarza,  tuż obok na sali krzątał się kobiecy zespół. Po chwili już go zobaczyłem, leżał między nogami mamy, machając bezradnie swoimi. Zdezorientowany nagłym wyrwaniem z mikrokosmosu brzuszka, krzykiem oznajmił światu: Jestem!

10 komentarzy:

Proszę nie używać komentarzy do prywatnej korespondencji i osobistych wycieczek, od tego jest mail w profilu :)