(...) Nie robię z ciebie kretyna, po prostu faceci tacy są, powiedziała w finale burzy, która się przetoczyła z samego rana, przez ich właśnie urządzane gniazdko. Genialność i prostota tego argumentu sprawiła, że cała jego złość nagle gdzieś bezpowrotnie uleciała. Całkowicie obezwładniony zdołał się tylko pochylić nad stołem i z bliska powiedzieć szeptem: kocham cię...
Jednak nie taki głupi ten facet, skoro to powiedział :)
OdpowiedzUsuńProszę co znaczy siła trafnie użytego argumentu oraz potęga uczucia :)
OdpowiedzUsuńspokój osobisty,
OdpowiedzUsuńmałość ma wyznaje: zazdroszczę!
Siła argumentu jest bezcenna jak widać, a jeszcze jak się umie mówić o uczuciach to znaczy że nie taki facet straszny jak...;D
OdpowiedzUsuń