4 sty 2024

po prostu miłość

Siedem lat temu, po nocy spędzonej na wulgarnej rozpuście,

obejrzeliśmy Titanica i wtedy po raz pierwszy ją przytuliłem,

Byłem na dnie i to miała być kolejna przygoda z małolatą,

a wyszło coś zupełnie innego. Dzisiaj nie wyobrażam sobie życia

bez mojej boskiej żony Natalii... dziękuję, nie ma za co!

 


5 lip 2023

nieustające wakacje

 


Mieszkamy na wsi, wreszcie !!!
Ukochana kwitnie, pies szaleje,
ja na hamaku szkicuję nowe marzenia,
bo przecież to dopiero początek...


14 kwi 2023

ai

 


Oto ja, w jednym symbolicznym obrazku... 

Autor: Sugestie YT

31 sty 2023

right here, right now...

Leżę i palę blanta,

Żona obok pracuje,

czasem mnie całuje,

śpiewa Elvis Presley.

20 lis 2022

dream about...

 

Francis Lai - Melissa
- from Bilitis | 1977

19 paź 2022

amare poetica

Dilecta uxor ... Omnes mundi opprobria, sic merui.

sed hoc adhuc non est ratio nec hoc tempus nubilum;

cum vetas me deos tuos deosculare pedes :)

Herbal Poetae

14 lut 2022

Con Amore

 
Tą oto przepiękną piosenkę śpiewam ostatnio mej ukochanej Żonie... Po chwili ona śpiewa ze mną, biorę ją w ramiona, gryzę w szyję, szał uniesień, ale przypominam sobie o kartoflach na gazie i koncert się kończy...

15 gru 2021

tuesday

- Kto tak głośno przeklina?

- To Andrzej gra...

- !?!? W co gra?

- Zabija jebanych Chińczyków...

- Aaa... Fajnie.

12 gru 2021

con amore

Wuj Józef poszedł przed wojną do domu publicznego, a potem odmówił zapłaty motywując to tym, iż panienka nie była niewinna i wyszła z tego heca, a potem wszystkie kurwy goniły Wuja Józefa miotając klątwy, a Wuj Józef wbiegł do kościoła i powiedział księdzu, że jest prześladowany za wiarę w kobietę i miłość, i ksiądz wyszedł do tych kurew, i zaczął mówić do nich pięknie o miłości i przebaczeniu; i niektóre z kurew aż się popłakały; i potem Wuj Józef pił razem z tym księdzem, który też płakał i mówił, że to najpiękniejszy dzień w jego życiu; a potem obaj wrócili do tego burdelu. Ale o tym opowiadał Wuj Józef i ja nie wiedziałem, czy to prawda, i powiedziałem mu to, na co Wuj Józef powiedział mi surowym głosem, iż prawda jest zawsze po strome piękna i musi być kształcąca; i wtedy oczywiście uwierzyłem mu.

Marek Hłasko - Sowa, córka piekarza (1968)

8 sie 2021

love story

Matka zagroziła, że nie przyjedzie na mój czwarty ślub, więc obiecałem solennie, że ten trzeci będzie ostatni i absolutnie w to wierzę.

Tymczasem Ukochana szuka przepięknej, choć skromnej ślubnej sukienki, a ja co rano siedzę nad szkicem scenariusza, o końcu świata oczywiście :)

22 cze 2021

rok piąty


Kwestią czasu jest, kiedy znowu rzuci we mnie doniczką...

💕

15 lut 2021

zjarany wierszyk miłosny

Ona jest światłem kosmosu,

czerwcową truskawką,

szeptem nad ranem,

oparciem i petardą,

a uśmiech jej...

O'ya pierdolę,

ożenię się* z nią!


* w Pierdziszewe, jakoś we wrześniu

25 gru 2020

zaręczynowa piosenka

 

Mam w zwyczaju oświadczać się zimą, więc i tym razem tak się stało. Ale tym razem było jednak mocno inaczej, żeby Oblubienica nie marudziła, bo przecież ma rację mówiąc, że jestem starym łajdakiem i najwidoczniej oszalała, skoro marnuje swoje młode życie.

I ta zaręczynowa piosenka, która wpadła nam w uszy w niesamowity sposób... Ach, ten dwuznaczny tytuł i treść :) 

10 gru 2020

interstellar

Cały dzień ciemno, siedzimy i uprawiamy nasz miłosny ogródek, na Ziemi upłynęło już pewnie 15.000 lat i tęsknię już tylko za Słońcem i wiosną, jakoś nie pozabijaliśmy się i niedługo zapewne ruszymy dalej...

15 paź 2020

noir


Henry Miller miał rację,
tak trudno jest wrócić,
nie sposób zapomnieć...

7 paź 2020

post scriptum

Blondynki są jak kokaina - odurzenie, nienasycenie, odjazd,

zjazd, kac i udręka, sztuczne kwiaty, nie polecam...


Brunetki... są jak czekolada, uwielbiam, trudno przedawkować, 

można codziennie, przez całe życie, amen!

13 wrz 2020

otwórz oczy


Przypadek, który zmienia wszystko,
Uczucie, którego nie sposób opisać,
Słowa, których nie można już cofnąć.

...

27 lip 2020

lato

Wyprawa do Peru i nawet nowy TV odeszły w bliżej nieokreśloną przyszłość na skutek tzw. czynników obiektywnych, tymczasem więc uprawiam z panną N. ogród gdzie_popadnie, choć głownie na balkonie, snując plany na jesień i sprzeczając się o ulubiony smak lodów. Nie bardzo pamiętam zeszłe lato, pewnie było równie mgliste jak dwa poprzednie, ale aktualne to już chyba zapamiętam, chociażby ze względu na Tajny Projekt "Girls"... obiecujący, nowatorki i odważny, nic więcej zdradzić nie mogę...

10 lip 2020

3 lip 2020

2020

Dobra Wróżka o migdałowych oczach powiedziała, że dostanę 22 szansę, muszę się tylko jeszcze bardziej postarać, mniej przeklinać i bardziej całować... 


24 maj 2020

...

Precious life
your tears are lost in falling rain

And if you hear me talking on the wind
You've got to understand
We must remain
Perfect Strangers

...

Deep Purple 1984

happy end

Amerykański film, ona i on, oboje po przejściach, pierwsza randka we włoskiej knajpce. Ona - Nie chcę już nawet klasycznego związku, wystarczy jak przestanę myśleć, żeby się rzucić pod autobus. Może być jakiś ssak, ale i w tej kwestii mogę negocjować. On - bez słowa uderza twarzą w swój talerz ze spaghetti, melodramat, koniec ujęcia...

18 maj 2020

vie imaginaire

Ostatnio zacząłem się zastanawiać skąd się wzięły wszystkie moje porażki, czasem tylko przeplecione wątłymi zwycięstwami. To zapewne wina straszliwego i niezasłużonego pecha, klimatu i komuny. Albo dzieciństwa... jako dziecko byłem tak beznadziejny, że rodzice wieszali mi na szyi kawałek kiełbasy, bo inaczej pies się nie chciał ze mną bawić. Już w przedszkolu wszyscy mną pomiatali i przezywali Globus z powodu lekkiego wodogłowia. Do tego byłem molestowany przez listonosza, zacząłem się jąkać i pewnie dlatego nie zrobiłem kariery w TV. Poza tym moja rodzina była tak biedna, że jedyną zabawką jaką miałem, był kartofel ukradziony z pola sąsiada.

W szkole podstawowej żadna dziewczyna, nie chciała ze mną się umówić na lemoniadę, nie miałem kolegów, więc coraz bardziej pogrążałem się w swoim własnym wyimaginowanym świecie. W końcu sprawiłem sobie wyimaginowanego przyjaciela o imieniu Rajmund, ale i on mnie zdradził, znikając pewnego dnia razem z moją skarbonką.

Potem poszedłem do szkoły wojskowej, licząc na odmianę losu, trzy posiłki dziennie i męską przygodę. Niewiele się zmieniło... Koledzy traktowali mnie jak idiotę i czasami strzelali do mnie dla zabawy z czołgu. Jedyna dziewczyna która w tym czasie umówiła się ze mną na randkę, zrobiła to z litości, ponieważ powiedziałem jej, że jestem sierotą, mam raka mózgu i umrę przed Wielkanocą. Byłem wprawdzie tępy, szczególnie z przedmiotów ścisłych, ale wzbudzałem litość, więc jakoś dobrnąłem do matury. Pozwolono mi ją zdawać i nie oblano mnie tylko dlatego, że obiecałem na piśmie, że wyjadę z miasta i nigdy nie wrócę. I tak wkroczyłem w dorosłość, wyjechałem do stolicy i potem już było tylko gorzej...